W krzywym zwierciadle
co dzień rano przed lustrem stoję
patrzę i patrzę, wciąż utyć się boję
wciągam te fałdki jak opętana
ale ja jestem tłuszczem oblana!
skusiłabym się choćby na mleko
ale do sklepu mam ciut daleko
wezmę sucharka do przegryzienia
bo przecież wagę mam do zrzucenia
całe jedzenie mi w gardle staje
a gdy pomyślę, że znów się najem
ogromna złość się we mnie zbiera
posiłkiem karmię psa – bulteriera
skoro wyglądam już jak atleta
żadnego więcej nie tknę kotleta
co ja mam zrobić skarżę się tacie
skoro kalorie też liczę w herbacie...
A tato na to – to rzecz niepojęta
wyglądasz córciu jak z krzyża zdjęta
nic już nie zrobisz, po co te złości
wszak trudno zamienić kości na ości
Komentarze (23)
humoreska jak się patrzy brawo .. za pomysł no i
talent..))0
Ukazałaś jak postrzega swoje ciało anorektyczka - nie
widzi prawdziwego obrazu tylko zniekształconą wersję.
Przyczyna leży w sposobie myślenia, psychice która
została zaburzona. Wiersz bardzo obrazowy.
No słuchaj taty dobrze radzi, takie odchudzanie może
być groźne...prowadzi do anoreksji. Ale wiersz super:)
Można zadedykować ten wiersz anorektykom, może by im
przemówił do rozumu. A może to rzeczywiście wina
krzywych luster i popsutych wag
Zwierciadło krzywe i psychika krzywa tych super
modelek... Troszkę ciałka kobieta musi mieć (mówię to
jako facet). Wiersz niesie w sobie przesłanie, ale czy
zrozumią je wszystkie panie?
Świetny wiersz z dozą humorku,jestem pod ogromnym
wrażeniem
czyli po co te zmarrtwienia gdy nie ma sie juz nic do
zrzucenia - lekko i przyjemnie
E, to tylko krzywe zwierciadło przecież każda kobieta
takie ma innego kupić nie można.Rozbawiłaś mnie tym
fajnym wierszem.
bardzo sympatyczny wiersz...odchudzanie to nasz
odwieczny problem...czasami nie zauważamy , że już nie
ma się z czego odchudzać...ale to wszystko przez te
krzywe lustra...
Że tak powiem... i mnie się ten wiersz spodobał. Z
humorem podeszłaś rzeczowo do sprawy kobiecej obsesji.
Z uśmiechem zostawiam swój głos i pozdrawiam ciepło...
M.
Kości na ości zmienić się nie da,oj jaka bieda.Tak,
wygląda mi to na anoreksję.Ale bulimia też jest
wredna.Świetny temat wiersz,dla wiecznie
odchudzających się ludzi.Humoru w wierszu nie
brak.Dziesięciozgłoskowiec.Rym, a-b,a-b.
Faceci nie lecą ani na chude ani na grube tylko na...
chętne :) Ale szybasiu czy ja już nie czytałem tego
wiersza? Pamiętam te kości na ości, które bardzo mi
się spodobały. :)
podoba mi się twoje podejście do sprawy, mimo że
wiersz jest wesoły kryje w sobie bardzo smutne sprawy,
bo często ludzie (zwłaszcza młode dziewczyny)
wyrzekają się najmniejszej ilości kalorii by tylko
ważyć parę kilo mniej, mimo że często przydałoby im
się parę kilo więcej. Pozdrawiam
Najczęściej dziewczyny ,które się odchudzają nie mają
deka zbędnego tłuszczu.Ja tam wolę pulchne panie,sa
takie cieplutkie i mają poczucie humoru.Świetny ,na
czasie wiersz...:)
W wierszu poruszasz trudny i drażliwy temat nie tylko
dla kobiet, otyłość stała się chrobą 21-go wieku,
oczywiście choroba ta nie dotyka świata biedoty.
Wiersz ciekawy, ładnie skomponowany, gratuluje pomuslu
i wykonania.