Kumite
Gdy na macie
Walczę z przeciwnikiem,
W mojej głowie
Walczą ze sobą
Słabości i umiejętności.
Każdy mój cios
To triumf pewności siebie
I długich przygotowań.
Każdy celny atak przeciwnika
To punkty dla lęków i bólu.
Przeciwnik też czuje to co ja.
Przez wymianę szybkich ciosów
I mocnych kopnięć
Płyną nasze myśli.
Zwycięży ten,
Który pierwszy pokona samego siebie.
Nagłe natarcie niepewność
I już leżę powalony
Podstępnym rzutem,
Lecz wtem z kontratakiem
Ruszają opanowanie i nawyki,
Które pozwalają mi
Sięgnąć po zwycięstwo
Dzięki zaskakującej dźwigni,
Która łamię rękę przeciwnika
Wraz z jego wolą walki.
Sędzia kończy walkę na macie,
Kończy kumite w naszych głowach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.