Kur...NIK
wiatr odnowy wiał
a w kodeksach braknie kar
tak gdaczą kury
nad głowami szumi las
ktoś do dziury sobie wlazł
gdy nad nim chmury
jeszcze tupot kaczych stóp
ktoś dał komuś w głupi dziób
by przykryć grzechy
kogut zapiał na pobudkę
kaczor rządzi swym ogródkiem
tam gdzie wciąż strzechy
a za rogiem rudy lis
robi kurom szybki sPIS
ilości dziobów
i jak przyjdzie tu na czas
to wytrzebi umknie w las
i odsunie towarzystwo... dziś od żłobów
...albo jutro
Wiersz, który popełniłem w innej odsłonie w sierpniu 2021 r. I co, nie sprawdziło się?
Komentarze (6)
moim zdaniem - nie tylko drobna satyrka ale i
przepowiednia przednia.
Wiersz dobry ale kurnik nieciekawy.
Pozdrawiam
I sie stalo, co sie stac mialo.
Celna, wyborna ironia, Goldenie. :)
Tak. Sprawdziło się. Ale za późno...
No, dobra, dobra... Sprawdziło się... :) :)
Ale tak naprawdę to nic śmiesznego... Ten człowiek
naprawdę myślał (i takie przekonanie zaszczepił swoim
ludziom na wszystkich szczeblach), że do końca świata
będzie tutaj rządził, niczym w bananowej republice...
Straszne...
No ale ironia świetna. Wiersz świetny :)
Pozdrawiam.
Polityczne wiersze zazwyczaj się nie dewaluują :)