lakonicznie o mojej żonie
względnie estetyczny wygląd
i grzywka przycięta lekko
snobistycznie
wyłamuje się z korowodu ludzi
chyba nadgorliwych
zasmuca fakt
że tylko nieznacznie wykształcony
zmysł estetyczny
wykrusza się z jakże nienaturalnej ewolucji
cholera bierze
gdy mówi pod nosem o małżeńskiej powinności
kurczowo trzymając penisa kolegi
wybijam się z tej grupy ludzi
zaznaczonych
gdybając że
a może coś się zmieni
na stojąco postanawiam wymodlić
ostatnie słowa przysięgi
chcę dziś słodko spać
zachłysnę się pigułką prorodzinną
mniemam że docenisz poświęcenie
jutro wyceluję w twoją skroń
głazem z ogródka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.