Latem zawsze przychodzi
jedna kropla
krople dwie
łzy czy deszcz
woda z kranu
gorzki smak
ty i ja
tam wysoko ponad miastami
na chmurach
rzucamy gwiazdami
słodkim winem się poimy
nie mogąc
doczekać się zimy
korale czule nasze szyje oplatają
chodź skoczymy
po co
zapytają
chcę połykać z tobą wiatr
objąć ramieniem świat
więc nie pytaj dlaczego
jak oni
tylko lećmy
trzymając za dłonie
autor
nieistotny dysonans...
Dodano: 2006-07-21 11:22:47
Ten wiersz przeczytano 582 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.