Laylunia
Jest cała czarniutka,
Jak na siebie duże łapy ma,
Choć nie jest taka malutka.
Wesolutka cały czas istotka ta.
Dziwne odstające uszy,
Podłużna i ogon dość długi,
Uwielbia jak śnieg prószy,
Ucieka, gdy się leją deszczu strugi.
Pocieszna, kiedy się smucisz,
Gdy trąbka zagra wyć zaczyna.
Szczeka, kiedy kiwi jesz,
Niegrzeczna ? To już rutyna...
Boi się wszystkiego
To moja psinka kochana,
Petard, krzyku głośnego...
To moja Laylunia-w całości udana.
Komentarze (2)
Śliczny wierszyk. Layluni też by się spodabał.
Powiedziałaby - dziękuję za wierszyk
Widac,ze kochasz te swoja Laylunie.Mily wierszyk o
piesku.