,,Lecz kiedyś musi być cisza,,
Niemy wieczór
Chłodem powiało i wstał nowy
nocy dzień.
Już 12 przychodzą lęki dnia
myślę o nich
oni o mnie.
Już 01 całą w bieli utkana bezsilność
i małe anioły na niebie .
Już 02 ciebie tu niema za kilkoma
chwilami
utęskniony czekam
zamyślenie jest urodzajem mych myśli o
nas
i zmartwień.
Już 03 tak nijak na dworze niby noc trwa
a gdzie niegdzie widzę zarysy kontur
krajobrazu
widzę świat w najpiękniejszej postaci.
Już 04 sen poszedł spać na dach by zbudziło
go słonce
wstaje jakiś zmieszane
sięgam po kawy .
Już 05 szary pył opadł na ziemie
i widać wszystko tak w bezruchu .
Już 06 kolejna kawa obolałe słowa
nie chce się żyć by powitać nowy dzień za
okna śmieją się dzieci
i pada deszcz.
Komentarze (2)
Czasami noc dłuższa od dnia. Czasami sen pogubi drogę.
Czasami wyliczanka godzin jest ciężarem. Jest to nasze
trudne życie które przeplata się między dniem i nocą
Podoba mi sie pomysl i nostalgia...
pozdrawiam