Limeryki na słodko
Babka musztrowana
Cenię mą wolność, no i basta! -
z Warszawy rzekła raz niewiasta.
- gromkich rozkazów mam dość,
zrobię więc tobie na złość! -
Chochlę musztardy wlała do ciasta.
Ciasto "Cesarskie oko"
Gospodyni z Kupisk Starych
wrzeszczy: to są moje gary!
Ja w nich warzę -
piekę, smażę.
Ty na spacer, marsz, Cezary!
Napoleonka z miętą
Raz gospodyni z Paryża na Święta
chciała ugościć, serwując udzięta.
Ksywę miała Bouparte,
ale ciacho...! Grzechu warte!
Więc party jej gość na bank popamięta!
Komentarze (42)
Ola, miło mi, że smakowały. :)
I ja serdecznie... Dobrej nocy :)
Babka musztardowa najbardziej mi się spodobała?
Ela, wszystkie limeryki można powiedzieć palce lizać;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
Andrzeju, zetem częstuj się trzecim :)
Jak dla mnie to trzeci.
Dziękuję Wam bardzo za skosztowanie. :) Kucharkę
najbardziej cieszy, gdy gościom smakuje :)
Świetnie wypie(sz)czone limeryki!
Pozdrawiam :)
Pięknie :) Niebo w gębie:))Pozdrawiam serdecznie.
Taki Sonie, coś Ty, korona dla mnie za ciężka,
przygięłaby do ziemi. :) Ale łakomczuchem - owszem...
:)
Jesteś Królową łakomczuchów czyli i moją ++++
Nathan, smacznego, mam nadzieję, że nie ciężkostrawne
i jakoś je przełkniesz :)
Ach, te babki! Z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej...
Nie tylko od święta.
Pozdrawiam, rozsmakowany w limerycznym cieście. Palce
lizać;-)
Dziewczyny, częstujcie się :) Czym chata bogata! :)))
Dzięki za czytania, uśmiechy i kuszące :)))) napiwki!
Yeeee!!!
świetne to mało smakowite limeryki;-)
pozdrawiam
Ale super limeryki jak widzę można o pieczeniu i
gotowaniu z przymrużeniem oka pisać świetne limeryki
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Elu, 'biegam' po beju, co chwilę po prawej stronie
wyskakują fragmenty komentarzy, że u Eli ciacha,
kapustka w kuchni w garnku bulgocze. Zerknęłam na
listę wierszy, jest 'Limeryki na słodko' powiedziałam
sobie, nie idę do Eli, bo tam za duża pokusa, jak ja
tutaj wytrzymam gdy do kuchni daleko.... niestety
skusiłam się, taką mam słabą naturę i wiesz nie żałuję
bo okazało się, że gościnna Pani domu serwuję uśmiech,
pierwsza klasa... jeszcze mlaskam. Dziękuję, płacę
ukontentowaniem i powielonym uśmiechem i punkcik jako
napiwek.