Limeryki po remoncie 57
Podobno kiedyś w znanym mieście Spa,
kuracjusz był co łbem walił co dnia.
Na wszystko głuchy też jak pień.
Aż wyszło na jaw w któryś dzień,
że nie miał przecież biedak nigdy łba.
Wacek, aptekarz koło Niecieczy,
często wymyślał gadki od rzeczy.
Jak to odkrył panaceum,
i chciał zanieść do muzeum.
Dziś na kozetce doktor go leczy.
Walenty Bełkot spod wioski Łany,
nie mógł już ustać, gdy był pijany.
Aż w końcu kiedy raz padł,
pożegnał wkrótce ten świat.
Wpisali w zusie: zezgonowany*.
-------------------------------------------
----------------
*autentyczny wpis w dokumentacji ZUS
Komentarze (20)
:)
Trzykrotny kciuk w górę za przyjazną Wenę, która na
dobre zagościła u Ciebie Maćku :))
Tak Aniu - jak w przyszłości będą androidy
będzie pewnie wpis: zezłomowany.
poziom opada
plus za chęci do tworzenia
Przeczytało mi się zezłomowany.
Super wszystkie.
Fajne :) Pozdrawiam
ostatni świadczy że życie jest poezja
To i owo o problemach z głową.
Mnie najbardziej rozbawił drugi. Miłego wieczoru:)
Prima limeryki!
Ostatni wręcz powala śmiechem czytelnika...
Pozdrawiam serdecznie
Dokładnie, powala :)))
3 x razy na tak.
Ten autentyczny wpis w dokumemtacji ZUS powala.
Ślę serdeczności :)
Podziwiam Twoje poczucie humoru. Ostatni jest
najnaj... Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem. Radosnego
dnia:)
Cóż, wszystkie udane i fajne. Pozdrawiam ciepło.
Świetne :))
Pozdrawiam serdecznie :)
dobre!