Limeryki wprost z fabryki 46
Marzy o górach Zośka w Koninie
myśląc o sprawnym w łożu chłopinie.
Pragnąc taplać się w ekstazie
śni co noc o grotołazie,
gdyż on dogłębnie bada jaskinie.
Piękna Tereska blisko Zalasa
młodego chciała wyrwać juhasa.
Lecz kiedy z hali wracała
i w krzakach bacę spotkała
gorący jej zapał nagle przygasa.
Tyła nadzwyczaj Zuzanna z Piły.
Już żadne majty ją nie mieściły.
Tak niczym góra leżała,
no bo uparcie czekała,
na alpinistów, by ją zdobyli.
Komentarze (15)
O! Znalazłam jeszcze gdzie nie czytałam. Wszystkie
chyba już.
Bardzo udane, tez lubie te
"z przytupem", solidnym. :)))
PoZdrowka :)
Osobiście preferuje pikantne limeryki, bo ta forma
jednak stąd się wzięła. Pozdrawiam
:))
uśmiechnąłeś Sławku
dziękuję
:))
Maćku czyż nie przesadzasz? Ja nie piszę
monotematycznie dlatego że inaczej nie umiem ale że to
jest moim celem. Ale przyznam się że coraz bardziej
mnie to wszystko nudzi, no może inaczej, motyle nudzi
co coraz mniej kręci,pewnie przez coś takiego jak brak
chęci by przedstawiać swoje zdanie gdy innym sprawia
to pewien dyskomfort. Ty też byś nie musiał dziwnych
wniosków wyciągać, będziesz pewnie zadowolony z tego
że dam sobie w końcu spokój. Trzymaj się przyjacielu.
Powodzenia.
Andrzeju- monotematyczność to oznaka braku warsztatu i
tyle w temacie.
A mnie limeryki na tematy damsko-męskie najbardziej
śmieszą;a te inne to przeważnie takie
bezpłciowe(dosłownie i w przenośni).
Pierwszy zdecydowanie naj.
z dużą dawką humoru
pozdrawiam :)
hihihi...:)) pozdrawiam z uśmiechem :))
hahaha fajne!
Szczerze wolę limeryki na różne tematy, bo te na
,,jeden temat,, choć nierzadko są dobre warsztatowo są
dla mnie mało odkrywcze....
Zabawne, a trafne:). Pozdr.
Z rozbawieniem czytałam. Pozdrawiam cieplutko z
uśmiechem:)