Lipcowe zauroczenie
Z nocnych westchnień się zrodziłaś,
delikatna i nieśmiała.
Tchnieniem kwiatów poraziłaś,
jak konwalia śnieżnobiała.
W zorzę świtu oprawiona,
szybująca z motylami.
Z lipcowej nocy wyśniona,
powalałaś doznaniami.
Miłość to szepty słowika,
co na księżyc w głogu czeka.
To skoki pasikonika-
gdy przed ropuchą ucieka.
To pamięć tej pierwszej nocy,
na łące lśniącej od siana.
To płacz cierpiącej niemocy,
gdy cię szukałem kochana...
Komentarze (14)
Piękna letnia miłość,niech trwa przez cały
rok.Pozdrawiam serdecznie:)
Wielokrotnie miłość jest mylona z zauroczeniem.
Pozdrawiam Strumpy.
piękna ta lipcowa miłość:)
Dlaczego miłość jest rodzaju żeńskiego? Przecież to
faceci szybciej się zakochują i o wiele częściej z jej
powodu popełniają samobójstwa... Od dziś niech miłość
będzie mężczyzną;-)
Pozdrawiam nieprzesadnie romantycznie;->
lipiec romantyzmem opływa, w zauroczeniu twarz swą
skrywa,,,pozdrawiam
Miłość to także niepozmywane naczynia i rachunki do
zapłacenia!
pozdrawiam i zapraszam
Piękne, romantyczne lipcowe klimaty:)
Ślicznie :)
pięknie ....szkoda mówić lato lipiec i wspomnienia:-)
pozdrawiam
Piękny wiersz. Pozdrawiam CIEPLUTKO: )
Ta ciągła tęsknota...
Oby było tak piękne dla obojga.
Słodko o miłości ....ach mi się westchnęło z tęsknoty
za kimś ....
Nie ma większego skarbu
nad wartość dnia...