Liści kuferek
Siedzę przy oknie wsłuchana w ciszę
z drzew lecą liście ich szelest słyszę
krążą bezwładnie złote brązowe
muśnięte wiatrem lecą na głowę
trącane deszczem sieką jak strzały
pragnę by jeszcze długo spadały
uwielbiam takie jak żaby mokre
co kryją w środku schowane krople
zwiewne z finezją barwne apaszki
z gałązek chętnie zrywają ptaszki
wznoszą do góry spadają z krzepą
splatają włosy do butów lepią
błyszczące z gracją żegnają drzewa
jesień się wcale o to nie gniewa
lecz dumnie kroczy w złotej sukience
kufer żołędzi trzymając w ręce
Autorka L.Mróz-Cieślik
Komentarze (9)
Fajne są przyrodnicze wiersze.
Ładnie, o spadających liściach - barwnie i pogodnie.
Pięknie i wymownie, o odchodzącej
Dużo ruchu i kolorów, pobudza wyobraźnię:)
Lucyno bardzo zgrabnie porozsiewałaś liście, tylko
powiedz kto będzie je później sprzątał - uff!
Miłego dnia.
fajny, klimatyczny wiersz o przyrodzie* pozdrawiam
Witaj Lucynko:)
Jakoś długo nie mogłem na Ciebie trafić.Ale jak już to
z cudnym wierszem jesiennym:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Niezwykle finezyjna jest jesień namalowana tym
twórczym pędzelkiem-piękny obrazek*miłego dnia*
Jesiennie i ładnie
Pozdrawiam serdecznie :)