Lolek
Wszystkim ludziom rozumiejącym, którzy znają bolesne powiedzenie: Polska Nierządem Stoi! Wszystkim, którzy musieli wyjechać z własnego domu w nieznany świat... Dedykuję
Kiedyś Lolek spod Katowic miał marzenie,
O tym świecie, który dziś tak mało znaczy.
Żył w epoce, w której tylko ludzkie
cienie
płaczą…
Wokół mogił zmarłych…
Tych zabitych,
Przez kolegów z zimnej stali.
Chciał to zmienić więc uwierzył,
w siłę zwartych rąk i ramion
połączonych…
Tą ideą walki, o byt trochę lepszy i
wolności przeznaczony.
Bo nierządem Polska stoi…
Uniósł Lolek flagę, którą uszył z ciał,
Poszedł na przód…
Tam go czekał zwał.
Przeszedł krok, wypiął bok, zwężył oczy.
Duch proroczy szepnął mu do Jego duszy:
Stój! Nie na bój! –
Twoja krew warta łez!
Nie na bój!
Oni i tak będą tu – Mimo słów! Mimo
mów!
To nie tak, taki znak!
My nie mamy tylu wtyk…
Oni żyją!
Nie wiesz gdzie? Nim obejrzysz swoje
oczy…
Oni wnet dopadną Ciebie!
Bo nierządem Polska stoi…
Im jest władza! Im swawola! –
Demokracja to podpora, aby motać ludzi w
mętni…
Oni będą rządzić, władać, niszczyć, palić i
posiadać.
Ty dostaniesz kulę w serce, potem grobów
całą rzędem,
które później sami Oni będą czcić Milionem
Dłoni…
Bo nierządem Polska stoi…
Twoich braci tak jak Ciebie poczęstują
ciężkim chlebem,
Dadzą wiarę Wam okrutną z tą nadzieją o
wolności,
Której pozór uszanują…
To są Oni!
Bez litości, mur i beton, czerw i młoty.
A gdzie pójdziesz! Tam i Oni
A przed Tobą ciągłe nowe możliwości
rozgruchoczą …
Te problemy, te kłopoty!
Bo nierządem Polska stoi…
Pałą później –
Państwo z Tobą….
A recepta?
Radź Se sam…
Demokracja, kapitalizm – ludzie sami
to wybrali.
Widzisz Lolku mówię Tobie, jak to
będzie…
Czy jest warto?
Uff…! Po Tobie!
Bo nierządem Polska stoi…
Solidarność, solidarność – wyrzekł z
jękiem.
Lolek upadł pod kołami…
Przejechali go Zomowcy – później
ciało pałowali!
A On flagę trzymał w dłoniach, krew się
sączy w Jego skroniach
Jego ręce podeptane –
ciężkie buty… Cóż?
Człowiek przecież własną dłonią tyle rzeczy
zrobić może!
Biedny Lolek…
Teraz nie ma nawet palców, są
zmiażdżone.
Nie podniesie biedak flagi,
Nie uniesie więcej chleba.
Jego oczy łzy spoiły krwią Tysięcy tych
zabitych,
Którzy chcieli dla tej Polski –
wiecznej siły i mądrości…
Na to biła ich godzina!
Bo nierządem Polska stoi…
Oni…
Teraz żyją nasi bohaterzy…
W ziemi, niczym mary w sennej jawie.
A po kraju chodzą pluskwy!
To jest Polska Lolku…
Rzeczpospolita Nierządem Stojąca od wieków
Bracie,
Czy uwierzysz?
Po latach wszystkich straconych przez
walczących Polaków,
Że znów wrócą Oni,
W wolnym świecie demokracja zapanuje.
Tak się stanie…
zachwieją się wszelkie prawa –
A do nowych niecnych celów starczy im
ustawa.
Bo nierządem Polska stoi…
Ale owad to szczególny!
Wszędzie znajdzie nowe leże.
Nie doczekam chyba Lolku czasów,
W których wszystko będzie takie jak nam
obiecałeś…
ale z drugiej strony – sam zostałeś
–
Nikt nie płakał po Twej stracie!
Bo nierządem Polska stoi…
Mojemu Przyjacielowi Adamowi, który opuścił ten kraj w poszukiwaniu normalności...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.