,Los dał Ci szanse
Przechadzała sie brzegiem morza patrzyła w
szara otchłan czasu .Widziała szklane fale
nieba.Zawirowane tchnienie wiatru
rozwiewało jej kosmyki włosow.Zburozne
morze,fale uderzały mocno o piasek
,obmywajac jej delikatne stopy ,tym samym
chlapiac powabna sukienke .Obserwowała
lazurowy zachod słonca .Mala czarna mewa
kroczyla obok niej dajac znak od Boga
.Wszyscy szargali jej miłoscia ,dobrocia
ktora dazyła otoczenie .Miala juz dosc
nadzieji ,refleksji ,niestabilnosci tego
strasznego zycia .Zachmurzyło sie ,zaczelo
padac.A ona tak długo mokła na deszczu ze
zateskniła za sloncem .Zasłaniajac dłonmi
twarz i cicho łkajac usłyszala szybkie
kroki.Odwrociła głowe.
Nagle poczuła jak małe pulchne raczki
ocieraja jej łzy ,koja swoja obecnoscia jak
balsam ,iZnow powracaja marzenia ... Chce
mu podziekowac ale odchodzi .Gdzies daleko
słyszy wyrazne słowa ,,Bog Cie kocha "
Znika Anioł wiecznosci .Slady przeszłosci
wypełniaja kamienie .Sa nimi ludzie ,kazdy
inny a zarazem tak bardzo wyjatkowy .Kazdy
z nich szuka bratnije duszy ,bliskijej
osoby zapisanej mu w ksiedze przeznaczenia
.Ona kroczy dalej przez zycie z poczuciem
wartosci .Choc czasem spotykaja ja
zmartwienia wciaz wierzy .Nie prowokuje
smierci.Od tej pory wie ze uczucie i
nadzieja nie umiera ,przetrwa chco zabrane
bedzie wszystko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.