Łzy...
Łez wcale nie ubywa,
kap, kap, kapią cichutko,
i bez końca wciąż płyną,
sącząc sie powolutku.
Mówią o tym co było,
o uśmiechu co w nich zaginął.
Pytasz czy ulżyło?
Nie, choć łzy wciąż płyną.
Łez wcale nie ubywa,
kap, kap, kapią cichutko,
i bez końca wciąż płyną,
sącząc sie powolutku.
Mówią o tym co było,
o uśmiechu co w nich zaginął.
Pytasz czy ulżyło?
Nie, choć łzy wciąż płyną.
Komentarze (1)
Ten wiersz szczególnie mi się spodobał... Tekst niby
prosty lecz urzekający...