Macki samotności
Jej oblicze
to jak puste
korytarze
po odejściu
tęsknoty
w wymiar
zapomnienia
nie czasem
mierzona
lecz ciszy głosem
nie zatrzymasz jej
biegu
jak nurtu rzeki
płynącej
nie pokonasz jej
słowem
bo nie słyszy tych
dźwięków
nie ukryjesz się w
jej ramionach
kiedy zaistnieje
taka potrzeba
nie otrzymasz od
niej wsparcia
ani pocieszenia w
smutku
nieczuła i zimna
pusta bez duszy
nie ujrzysz
przyjacielskiej
wyciągniętej
dłoni
ani współczucia w
rozpaczy
nie poszukuj jej tak
uparcie
to ona odnajdzie
ciebie
gotowa aby…
Komentarze (19)
Samotność czasem bywa świadomym wyborem i sami
oddajemy się w jej macki.Świetny wiersz przyjacielu
Gratuluje
To nie prawda! Bo :
zatrzymam jej bieg
jak nurt rzeki płynącej
pokonam ją słowem
bo usłyszę te dźwięki
ukryte w jej ramionach
kiedy zaistnieje taka potrzeba
otrzymasz od niej wsparcie
i pocieszenie w smutku!
Znam samotność, wiem co to znaczy. Wiersz przejmujący,
taki dziwnie ciekawy.
Samotność jest przytłaczająca, ale jeszcze bardziej
strach przed nią... rzeczywiście w tym wierszu można
ten strach poczuć... I bardzo dobrze, bo jeśli się coś
czuje, to znaczy, że jest to prawdziwe.
Wiersz (?) bez sensu.
Smutny...ale ma w sobie to "coś"
...treść jakby mi znajoma..wiersz ten odbieram jakby
uderzeniami słów ...w konkretnej myśli ..dopiero po
kilku czytaniach dotarło do mnie przesłanie....nie
wprost chociaż niby nie ma tutaj poezji a wrażliwość
poszukiwacza empatii.. jakby transparent zdań do
przeczytania....bogaty w wymowie ... ten wiersz... :-}
Bardzo obrazowo przedstawiłeś samotność widzianą
oczami osoby, która się jej boi. Bo różne są oblicza
samotności, ale nikt nie chce być sam, zupełnie
sam...to nieludzkie
mocne i trudne słowa ... samotność.. wyrazista
..ciekawy refleksyjny wiersz))
Zabić? Sorry, ale tak mi się dokończyło ten
wiersz...za każdym razem, gry przeczyta się ten
wiersz, z czym innym się kojarzy...och...jak ja lubię
takie wiersze...
portret samotności przejmujący i - jakże
trafny....parę dni temu trafiłam tutaj na wiersz, w
którym ktoś poszukiwał samotności, Twój wiersz wydaje
się być dobrą odpowiedzią i dobrym ostrzeżeniem.
najbardziej przemawiają do mnie metafory z pierwszej
strofy (choc kolejne niewiele jej ustępują)...
Czasami jesteśmy pośród wielu osób mimo to otula nas
samotność...myśli nasze dotykają ciemnych granic
pragnień...ślepi po omacku snujemy się hmmmmmmmm nie
pytając dokąd...Karolu poruszył mnie Twój wiersz mimo
śle swój uśmiech:)
rozne sa odcienie samotnosci tak jak rozne sa barwy
milosci...kazdy na swoj sposob przezywa bol,kleski i
samotnosc...ta w twoim wydaniu jest bardzo
przerazajaca lecz mysle ze dopada ludzi bardzo
niesmialych lug bardzo obrazonych na swiat..ciekawy
wiersz
Podobają mi się użyte tutaj metafory. a co do macek -
też mnie czasem dopadaja, trudno. Trzeba sie jednak
uzbroić w jaką maczetę i ciąć...ciąć...a przynajmniej
próbować. (+)
Najgorsze jest to, że "macki" mogą dosięgnąć
wszędzie... niszczą marzenia, tęsknoty... lecz
trzeba wierzyć, bo życie to pełnia niespodzianek...
Wiersz głęboki... piękny.