Makatka więzienna
Zamknięci w czterech ścianach
Otoczeni samotnością
Czekający na wytchnienie
Które zwie się miłością
Słońce coraz krócej świeci
Szarej nocy daje miejsce
A my w siebie zapatrzeni
Poprzez kraty naszych klatek
Rudy liść ruda dachówka
Biała krata białe okno
A my niczym szklane duchy
Unosimy się na liściu
Wiosną niczym te motyle
W jesień z wiatrem drzew skulonych
Wierząc, że nam się upiecze
Myśląc, że nadchodzi wrzesień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.