makowiec
po nocnych artefaktach
na aury kołysanie
tuli rozedrgane skronie
sypana wprost do szklanki
nie znosi żadnej bieli
aromatyczna i mocna
gdy ją dzielimy przez dwa
twój uśmiech przypomina
że nie używam sitka
autor
aalbonie
Dodano: 2006-05-12 20:11:12
Ten wiersz przeczytano 1024 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.