Małe białe zycie
Wiersz z samego dna szuflady
Jeden mały, maleńki płateczek
spadł na moje usta.
Zniknął.
Koniec życia.
Następny - setny usta moje muska.
Chciały mi powiedzieć -
krótko życie trwało,
choć przez chwilę dłużej trwać by mogło,
gdyby nie twe ciało.
Wybacz mi, mała cząstko bieli,
nie zostawiłem Ci śnieżnej nadziei.
Twoje życie musiało się skończyć,
czuję żal, że ja musiałem je zmącić.
Nasze ludzkie życie, tak jak Twoje
tętni,
jak Twoje się rodzi, jak Twoje się
kończy.
I nie chciej Płateczku dociekać
przyczyny,
nie z Twojej umieram - Ty, nie z mojej
winy.
Komentarze (5)
Bardzo refleksyjny wiersz.
Jak dobrze, że szuflady zawierają takie wiersze.
Wyjątkowy wiersz o wyjatkowych płatkach śniegu.
Czasami dobrze coś odkurzyć... Ciekawy wiersz.
czasem warto sięgać do szuflady. na +
tak lubię łapać w dłonie pierwsze płatki śniegu i
jakoś nigdy nie miałam takich myśli...za umiejętność
patrzenia na świat "oczami innych"duży plus:)