Mam Ciebie...
Proszę raz kolejny o nie wyciąganie pochopnych wniosków z moich tekstów ani dosłowne ich interpretowanie.pozdrawiam:)
Zabrałam Ci sens na moment,na chwile.
Zraniłam twe serce,takie uczciwe,
To serce,którym co dnia mnie raczyłeś.
W zamian dostałeś brak czułości,bez oznak
zazdrości...
...
Dziś jednak wszystko powróciło na tor
miłości.
Pozbawiona sił,poddaje się słabości...
Puszczam łzy,które pozwoliły nam znów razem
być,
Nie wstydzę się ich...
...
Choć osłabiona,jednak w Twoich
ramionach.
Niczego więcej nie chce,znów mam to
szczęście.
Nie muszę jeść nie muszę pić,
Mam Ciebie wystarczasz mi...
Komentarze (2)
OK, jak sobie życzysz...nie analizuję i nie rozbieram
na czynniki pierwsze treści...Zajmę się stroną
techniczną (tylko odrobinkę). Lepiej by się czytało,
gdybyś po znakach interpunkcyjnych dawała spację i
konsekwentnie stosowała duże literki :)
Wiersz przepełniony uczuciem które to z czasem może
przerodzić się w Anoreksję miłosną.