Mam taką polanę
Mam takie drzewo,
o którym mówię Ona.
I bywa, że nieraz
swój chłodny policzek tulę do niego,
czując jak pod szorstką korą
sokami wzbiera wiosna.
Mam taką polanę
otoczoną knieją,
jak serce tajemnicy.
Pozwala mi czasem
twarz zanurzyć w swoje włosy
z trawy.
Ja wtedy chciwie wdycham
jej zapach kobieco intymny
zlizując słodką rosę.
Mam plażę,
która choć niekiedy
bywa gorzko słona,
przyjmuje mnie w siebie.
I kiedy tak tonę
w piasku ciepłych objęciach,
lekkim muśnięciem bryzy
gładzi me ramiona.
Mam taką ulicę,
co choć hałaśliwa, głośna i nieznośna,
jak baba zrzędliwa,
jest moją ulicą.
I nierzadko bywa,
że przechodzę ją
przy czerwonym świetle,
tak się z nią przekomarzając.
Mam pewien mały sekret,
o którym nie powiem nic więcej,
bo to nie tylko moja
słodka tajemnica.
J.E.S.
Mam taką piwnicę, chłodną i wilgotną, mógłbym może schronić się w jej cieniu , ale nie lubię tam chodzić, odkąd znalazłem w niej zdechłego kota.
Komentarze (8)
Czytam Twój kolejny wiersz. Twoja poezja jest dowodem
na to , że punkty nie maja nic wspólnego z jakością
wiersza. Piszesz bardzo oryginalnie, nietuzinkowo i po
prostu pięknie! Nie można przejść obojętnie!
Ładnie o miłości, ukochanej, tajemniczo, ale i
tkliwie, i z nutka zmysłowości.
Świetny wiersz :)
a ja mam taka łąkę, jest zawsze blisko, na
wyciągnięcie zamkniętych przed snem oczu... :-)
Świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Każdy ma takie swoje ukochane miejsca, a o słodkiej
tajemnicy cicho- sza. Pozdrawiam świątecznie.
Ładny wiersz..elementy erotyki podkreślają skrywane
tęsknoty..
Fajne to porównanie ulicy ze zrzędliwą babą, na którą
Peel znalazł jednak sposób :)
Pozdrawiam.
bardzo ładny, z pięknym połączniem miłości z przyrodą,
pozdrawiam świątecznymi życzeniami.
b.ciekawie piszesz, niebanalnie,ukłony