Marihuana
Do D.
Zielone mgły...
Kochasz gdy oplatają twe nadgarstki
jakoby ten mech
Słodkie walkirie toporami rozrąbujące
cudowny ponoć nieboskłon
Niedosyt w ustach ust
skąpanych nieznośnym karminem
Zielone mgły....
Powiadasz z uśmiechem w oczach
A ja chowam swe chore myśli pod
paznokcie
autor
zdemoralizowana
Dodano: 2008-10-18 15:35:20
Ten wiersz przeczytano 621 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
no niestety tylko nienajgorszy. wiersz ma uchybnienia,
do największych należy archaizowanie języka, uwierz,
ze to nie dodaje liryzmu. chodzi o zwroty typu: jakoby
ten mech, topory, nieboskłon, swe myśli. współcześniej
pisać... nie ma sensu używać martwego języka. a sam
pomysł i myśli dosyć fajne, tylko wykonanie nie wyszło
jak trzeba. ale to kwestia wprawy, wiec pracuj i sie
nie zniechęcaj.
"Zielone mgły..."- nigdy nie wiadomo, co się w nich
narodzi z nas--- w nas;)
szkoda ze zaledwie nie najgorszy... :) a tematyka?
pisz o wszystkim oby to tylko mialo rece i nogi i
sklanialo czytelnika do sledzenia twojej tworczosci z
tchem zapartym.
Tematyka kontrowersyjna, ale przyznam, że i ja od
zielonych mgieł i innych specyfików nie stronię...
Cóż, pozdrawiam Cię zdemoralizowana. Nie najgorszy
debiut :P