Marzenie
Zatapiasz język w mych ustach..
Ręka wędruje po udzie..mocno
zatrzymujesz..bym wydała pierwszy jęk
szczęścia..
Czuję jak zimny dreszcz penetruje po mym
ciele..
pragnę być naga..pragnę być Twoja..
Lecz ty stopniowo dajesz mi rozkosz,
trzymasz w napięciu aż nadejdzie ten
moment...
Szybki oddech, napięta skóra, ty pomału
przekraczasz granicę..
Zrzucasz ze mnie codzienność ja rozpinam do
końca Twą mokrą od potu koszulę..
Układasz mnie dokładnie bym poczuła
dokładnie każdy Twój ruch..
Nie mogę dłużej czekać proszę Cię byś dał
mi rozkosz, bym mogła Cię poczuć..
Zwycięski uśmiech na twarzy Twej: bo znowu
to ty mną zawładłeś..
Lecz sam już resztkami sił bronisz się
przed tym..
..boże nic nie widzę, w mej głowie pusta
myśl, mogłabym teraz umrzeć..
w ramionach Twych..
w ramionach dzikiej rozkoszy..
Me ciało wije się bezwładnie..
Jęczysz i prosisz bym nie przestawała, więc
daje Ci to o czym marzysz..
Opadasz bezwładnie..bez sił, bez
napiecia..
Jesteś TY.. jestem JA i myśl, ze zaniedługo
musisz wracać do innego życia...
fantazja+rzeczywistość:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.