* * * MARZENIE * * *
Chciałbym Cię widzieć przed sobą
W szatę z mgły zwiewnej odzianą
Tyś jest dla mnie, tą jedyną osobą
Przez moje serce bardzo kochaną
Ujrzeć w Twych oczach pragnienie
Które żarem Twoją duszę rozpala
W mych ramionach czuć spełnienie
Twego ciała... więdnącego z dala
Widzieć to, jak dreszcz Cię przenika
Pod dotykiem mojej pieszczoty
Gdy moje ciało w Twoje ciało wnika
Doznać wspaniałe Nasze odloty
A potem... potem to spocząć w ciszy
Z błogim stanem nieświadomości
A TY... kiedy już nikt Nas nie słyszy
Szepczesz wyznanie swej miłości
Napisany Warszawa dnia 28.02.2007r.
Komentarze (1)
Cieplutki zefir, wieje w oczy lekkim dotykiem czesze
włosy rozwiane pukle Twej dziewczyny, co z wiatrem
lekko we mgle płynie…W dłoni ma bukiet
przebiśniegów
(Kiedyś w ogrodzie pośród śniegu wyrosły takie
zadziwione) I w szatę mgielną otulona biegnie do
Ciebie rozmarzona, byś tylko objął swym ramieniem na
nowe w Tobie narodzenie. Tęsknotą uczuć zniknie w
duszy, w słonecznej bramie, w kroplach rosy…
promienne szczęście Ci przynosi, a kiedy w Ciebie
przytulona, uniesie z krzykiem w nieboskłony, by
zasnąć wreszcie na Twym sercu, to jeszcze szepnie Ci
najszczersze
dwa słowa, lecz te najważniejsze!