Matka
Mówisz mi tyle rzeczy,
a ja zastygam w niemym geście.
I słucham, słucham…
gdy świat wciąż gna do przodu.
Już kiedyś byłem klownem,
na zamku w nicodworze.
Teraz dopijam kawę,
a fusy na dnie dziwnie patrzą.
Marzyłem, żeby zostać sobą,
lecz strach napisał swój scenariusz.
Teraz jestem smokiem,
smokiem w kartonowej bajce.
autor
voytek
Dodano: 2008-05-15 05:26:20
Ten wiersz przeczytano 445 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Twój wiersz dramatyczny wręcz, ale ładdnie napiasany
za to. Brawo!