Mawiał kiedyś dziadek…
Na wszelki wypadek to i ksiądz ma
„haka”,
Tak powiedział dziadek, babunia
przytakła.
Wnusia podłapała szybko o co biega,
Na hak się nadziała i chodzi… w
pepegach.
Na wszelki wypadek lepiej zamknąć buzię
Rada moja taka! Niż pilnować
Józię…
Panny rozwinięte. „Haków” dziś
bez liku,
A po czasie problem wrzeszczący w beciku!
Lucyna. Kiedy… Kiedy jesień się zaczyna, Lucyna jest jak malina! Małgorzata. By... By cię nie dosięgły baty... Czuły bądź dla Małgorzaty! Wiktor. Gdy… Gdy jesienna pora , Don Juan z Wiktora.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.