Męka
Zatruty od zarania dziejow
Leci w kolejny swiat nadzieji szukajac
jakiegos miejsca ktore zabije utrapienie
powstajace przy jego narodzeniu
Mgla nocy tuli cierpienie szepczac o dniu
zbawienia
Jasnosc
Kolejny dzien meki
Chmury sie klebia
Nastaje mrok
Okiennice zamkniete wszyscy w domach okryci
plaszczem snu
Szary oblok wloczy sie po ulicach
zagladajac w cytadele mysli
Zamknietych w lisciu drzewa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.