Melodramat
Nasza miłość umrze śmiercią naturalną,
z biegiem czasu się wykruszy i wypali,
nie zamierzam jej w tym pomóc żadnym
gestem,
ty odejdziesz i ja zniknę gdzieś w
oddali.
Bez rozpaczy, niepotrzebnych głupich
rozmów,
gdy w czerwonym już nie będzie nam do
twarzy,
jeszcze tylko popatrzymy raz na siebie,
trochę szkoda, ale trudno, można
przeżyć.
Nasza miłość się rozpierzchnie na dwie
strony,
poznasz kogoś, kto cię pewnie zauroczy,
i ja poznam, może wiosną, w środku maja,
co mi powie, masz niebieskie,piękne
oczy.
Ale ciebie nie zapomnę, bądź spokojny,
nikt nie będzie mi z pewnością taki
bliski,
no, to może nie ma sensu się rozstawać,
koniec końcem, weź rozpakuj swe
walizki.
Komentarze (15)
Zechciej w końcu w końcu mnie uwieżyć, że życie na
walizkach też można przeżyć.
Oj ty to zawsze.....cholera lubie cię czytać:)
Napiszę koment ,jak pazurem kura: opisana sytuacja -
baśń "Czapla i żuraw"
"Nasza miłość się narodzi (znów od nowa)
poznasz kogoś kto cie pewnie zauroczy" wydźwięk
dobry, ale sprzeczności wyrazu myśli.
jest w tym piekno, mini dramat ale jakże prawdziwy
gratuluję
No tak, podroczyć się trochę można.
Ileż to razy ludzie rozstają się po to , żeby z ulgą z
nowu powrócić. To własnie jest też miłość.
Ciekawe zakończenie całego melodramatu... Jednak umieć
wybaczyć to wielka rzecz...
Świetny nastrój, emocje, humor, romantyczność,
uczucia. Wszystko super
nikt i nigdy nie zastąpi tego kogoś naszego
własnego pierwszego plus
tak koniec zadziwia jakby mowiac lepsze zlo ktore
znamy niz dobro w worku nieeodkryte:)))poz. chyba
wszystkie przyslowia mi sie pomieszaly:)
Pokazałaś klasę poetki wysokiej rangą. Brawa na
stojąco...
Podoba mi się :) super
ach rozstania i powroty,fajnie napisany temat.
Pozdrawiam
melodramat ale z nadzieją na happyend.