między bogiem a marionetką
nie wiń mnie za długi sen
tylko gorszym Odysem jestem
bez nadziei na Itakę
bez złota Troi
swym wojskom zwróciłem wolność
i nikt nie został
flotą pod banderą samotności
przemierzam swoje morze – ukochane
moje morze – nieznośne
już nawet wiatry odchodząc
pozwalają umierać żaglom
ostatni stoję powstały z nicości
chroniąc marzenia, tak przetrwam
tak nie mając domu na stałe
cały świat przygarnę
w ogrodzie swego czasu
autor
D.L...
Dodano: 2011-03-04 00:03:46
Ten wiersz przeczytano 460 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Do - "pozwalają umierać żaglom" - trzyma w napięciu,
potem pojawia się "nicość" i ogród czasu" :(
Jeśli masz ochotę - wróć i popracuj nad puentą.
Prooszę :)
kwestia podejścia może sami chcieliśmy ryzykować
złapawszy srebną kostke
Wiersz dobrze napisany, wzrusza .
To bardzo przykre gdy pozostaje się samemu. Samotność
jest tym co doskwiera najbardziej... pozdrawiam.