Mieli się ku sobie
Młody, pachnący i pełen wigoru,
choć wyrósł nie tam, gdzie trzeba,
na dobre mu wyszło nowe lokum.
Wyczuł bliskość królowej ogrodu;
dziarsko wspinał się coraz wyżej,
sprytnie omijając ostre wypustki,
próbował spiralnie opleść łodygę.
Delikatnie łaskotał czepnymi wąsikami,
pąsowe płatki nie do końca rozwinięte,
jak szalem, wonnym obłoczkiem otulił.
W czułym uścisku odurzonego groszku,
upajając partnera kojącym aromatem,
z podmuchem, kołysali się rytmicznie
od wschodu słońca do jego zachodu.
Komentarze (214)
A później było erekcjato,
groszek o różę pokłuł się za to.
Pozdrawiam Weno, Miłego Wieczoru.
Piękny wiersz. Powiało wiosną w te zimowe dni.
Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam
Piękne te klimaty:)pozdrawiam serdecznie:)
Moje klimaty. Pozdr