Mieszanka melancholii z nostalgią
fruwa barwnymi liśćmi
szeleszczący październik
z ostatnimi promieniami
toczą się legowiska chmur
szlifując słońce
które ucieka przed nami
pośpiesznie chowając
się za horyzont
źdźbła żółtozielonych traw
jeszcze oddychają życiem
wiatr muska resztkami
ciepłych porywów
chociaż pola szarym
cichną milczeniem
owoce w sadach
dopełniają się soczyście
tylko księżyc otulony
szarą mgłą wysłuchuje
tęsknych wzdychań
kiedy deszcz roztkliwia się
mętnymi łzami
nasłuchuję jak na rynnie
gra smutną melodię
korzystam z chwili spokoju
otwieram drzwi melancholii
przychodzi wtedy zapomnienie
o każdym złu tego świata
Komentarze (25)
Przepiękne strofy, czytam i widzę to wszystko
..wzruszam się do łez...sercem dziękuję, pozdrawiam
cieplutko :)
Bardzo ładnie :)
ładnie choć pisane bielą
Bardzo adekwatny tytuł.
Październik ma też swój urok. Mnie zachwycają kolorowe
drzewa. Lubię je fotografować i ogladać. Serdecznie
pozdrawiam.
taki właśnie jest październik, z nutką nostalgii i
melancholii.
owoce w sadach
dopełniają się soczyście
bardzo sie podoba :)
Październik taki jest.
Tu pięknie opisany.
Bardzo podoba mi się ta melancholia, a puenta
przepiękna :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie, melancholijnie - " przychodzi wtedy
zapomnienie o każdym złu tego świata" - z podobaniem
czytam, pozdrawiam ciepło.