Miłość od pierwszego spojrzenia
Odkąd ją rzucił nie miała nikogo.
Pewnego razu szła spokojnie drogą.
Zobaczyła chłopaka- bardzo fajnego,
Uśmiechnęła się do niego.
Wymienił z nią spojrzenie…
Od razu wzbudziła w nim zaufanie.
Mijając ją odwrócił się,
Lecz znikła już w ludzi tłumie…
Nie może zapomnieć jego twarzy…
Coraz częściej o nim marzy…
Jej słodki uśmiech nie może mu wyjść z
głowy,
Najwyraźniej potrzebuje drugiej połowy.
Mijają minuty, godziny, dni…
A oni nadal są samotni.
I choć w ogóle się nie znają,
To czują, że się kochają…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.