Miłość wieku
Ty nikt inny na wyspy szczęśliwe mnie
poprowadzisz ja ciebie ty także lutnią u
straży
tam spokój się rozlega prosiłeś o ciszę
wzrok to jest kotylion obudzi twą duszę
jesteś tego warty jak warta u krzyża
popiół i gromnica światło lunatyka
błądziłeś po stepach szukałeś wielbłąda
garby jego dwa kamień lustrzany podgląda
ucałuję każdy twój ból bo tyś miłością
i pracą niewolnika nigdy nie zapomnę
twój przekaz z tych oczu wzrok
podniesiony
ku wolności promyka do góry wyskoku
jeszcze zatańczysz na swoim parkiecie
uśmiech zniewoli twój skarb matki ziemi
a ojciec położy ci dłoń na twoim sercu
zrzucisz kamień trudu sztylet miłość wieków
Komentarze (6)
Ładny wiersz!
Ciekawa refleksja.
Pozdrawiam serdecznie
Wymownie i bardzo refleksyjnie do przemyśleń i
powrotów, pozdrawiam ciepło.
Ładnie, refleksyjnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zawsze chcemy czegoś więcej, a nie umiemy docenić tego
co mamy tu i teraz...
Pozdrawiam Krysiu:)
Poszukujemy zawsze, to co blisko, rzadko nas zadowala.
Pozdrawiam, +
Miłego dnia
takie nasze życie...