Miłosna klatka.
Serce zakułeś w łańcuchy
usta zamknąłeś pocałunkami
protesty brzmiały bezdźwięcznie-
były one prośbami.
Chciałam żebyś mnie zniewolił
zamknął w miłosnej klatce
zasłonił oczy sobą
i trzymał w tej izolatce.
Na wszystko się zgodziłam
bo tak bardzo ufałam
teraz Ciebie nie ma
głupia!zapłakałam.
Nie warto serca oddawać
a jeśli już- to trzymać na smyczy
bo kiedy kusi Cię kochanek
nie potrafi się oprzeć słodyczy.
Komentarze (7)
Bo nie możemy uzależniać szczęścia od obecności tej
drugiej osoby, musimy mieć zawsze zapasy, które należą
tylko do nas. :)
Jeśli mogę coś sugerować: usunęłabym "mnie" z
pierwszego wersu drugiej zwrotki.
Pozdrawiam serdecznie.
treść jest ok ale forma szwankuje dlatego traci
płynność
Płynnie sie czyta...zgrabnie napisany,lekki i taki
prawdziwy...
ciekawy wiersz, w trzech zwrotkach początek i the end
całej love story ^^, choć, jak chodzi o trzymanie
serca na smycz - to , zastanawiam się, jak temu
podołać, moje ciągle się zrywa..... ale---> +
Bardzo ciekawe spojrzenie na miłość.Fajny wiersz.
najpierw pragnienie o zniewoleniu miłością,
następstwem zniewolenia są łzy, a potem - refleksja
nad własną słabością - zgrabnie ujęta w ostatniej
zwrotce.
Prawdy tak banalne, a w pewnych chwilach tsk łstwo o
nich zapomnieć...prawda...