Miłosna klatka.
Serce zakułeś w łańcuchy
usta zamknąłeś pocałunkami
protesty brzmiały bezdźwięcznie-
były one prośbami.
Chciałam żebyś mnie zniewolił
zamknął w miłosnej klatce
zasłonił oczy sobą
i trzymał w tej izolatce.
Na wszystko się zgodziłam
bo tak bardzo ufałam
teraz Ciebie nie ma
głupia!zapłakałam.
Nie warto serca oddawać
a jeśli już- to trzymać na smyczy
bo kiedy kusi Cię kochanek
nie potrafi się oprzeć słodyczy.
autor
abbadona
Dodano: 2008-02-01 20:48:40
Ten wiersz przeczytano 737 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Bo nie możemy uzależniać szczęścia od obecności tej
drugiej osoby, musimy mieć zawsze zapasy, które należą
tylko do nas. :)
Jeśli mogę coś sugerować: usunęłabym "mnie" z
pierwszego wersu drugiej zwrotki.
Pozdrawiam serdecznie.
treść jest ok ale forma szwankuje dlatego traci
płynność
Płynnie sie czyta...zgrabnie napisany,lekki i taki
prawdziwy...
ciekawy wiersz, w trzech zwrotkach początek i the end
całej love story ^^, choć, jak chodzi o trzymanie
serca na smycz - to , zastanawiam się, jak temu
podołać, moje ciągle się zrywa..... ale---> +
Bardzo ciekawe spojrzenie na miłość.Fajny wiersz.
najpierw pragnienie o zniewoleniu miłością,
następstwem zniewolenia są łzy, a potem - refleksja
nad własną słabością - zgrabnie ujęta w ostatniej
zwrotce.
Prawdy tak banalne, a w pewnych chwilach tsk łstwo o
nich zapomnieć...prawda...