Mizerota
To jest powszednie w Pile, lub w Jaśle,
żyją faceci jak pączki w maśle.
Mają korytko na czas podane,
wszystko okrasą suto polane.
I opychają się ponad miarę
robiąc ze swego ciała poczwarę,
gdyż wręcz kochają, tak z pełnym
brzuchem
ćwiczyć pilota tłustym paluchem.
Gdyż zewsząd kusi kawka i ciacho,
pieczony kapłon, hot dog z kiełbachą.
Piwko uśmiecha się wręcz radośnie,
a brzuszek z wolna codziennie rośnie.
W końcu spostrzegasz ciut zatroskany,
w lustrze jest jakiś gościu ulany.
I w mig powraca opamiętanie.
"Od jutra dieta, oraz bieganie".
Rąbiesz te płatki, nie ma że boli,
wzorowy więzień w żarcia niewoli.
Dusisz z mozołem tłustego gada,
patrząc jak waga powoli spada.
Okrutnie jesteś tym nakręcony,
gdy słyszysz słowa uznania żony.
I wnet nie czujesz w sobie niedźwiadka.
Pięknie uśmiecha się też sąsiadka.
Poszedłbyś pewnie z nią pogaworzyć,
ale na siebie nie masz co włożyć.
Tu wielkie gacie, tam wielka szmata.
Moje, a może starszego brata?
Kiedyś to byłem kawał faceta,
dziś szmatek sterta, oraz sztacheta.
To będzie chyba wręcz apogeum,
gdy znów zapiszą mnie do liceum.
Na kaloryfer żona spoziera,
ale gdzież jemu tam do bojlera.
Mówi, że zdrowy będę i krzepki,
tylko nie ładuj więcej przyczepki.
Biegaj codziennie ćwicz zawsze z rana
i będziesz piękny z torsem tytana.
Trochę mnie gnębi wizja wspaniała.
"Chudy niewolnik tłustego ciała".
Komentarze (14)
Zwykle jem, a nie "się odżywiam". Ale jeśli zdarza mi
się medytować o diecie - nasuwa mi się takie
rozumowanie: Ważę 95 kilo. A zatem powinienem mieć 195
cm wzrostu. A mam tylko 182! Powinienem więc więcej
jeść, żeby podrosnąć te brakujące 13 cm.
Dobrze jest dbać o zdrowie!
Choć dla niektórych "dam"
"Starość i bęben nie przeszkadza,
kiedy jest piniondz i władza! " ;)
Fajny i lekki wierszyk
Z przyjemnością przeczytałam, obie płcie to dotyczy,
oj te ciacha:)
Jak zawsze swietnie, rytmicznie i ironicznie.
Pozdrawiam :)
Ironiczny portret osoby pogrążonej w codziennej
rutynie nadmiernego jedzenia i braku aktywności
fizycznej, która w końcu decyduje się na zmianę. Samo
życie.
(+)
*ten
:))
Świetnie się czyta te rytmiczny wiersz.
Pozdrawiam :)
ooo... ale fajnie, bo przewrotnie ;-)
A mi się już nic nie chce,nawet nad wierszami myśleć..
trochę schudłam ale się nie odchudzam tylko ostatnie
kęsy zostawiam pieskowi...pozdrawiam GP.
Pozwolę sobie za ula buszek. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem:)
ja podziwiam silną wolę. (po zimie znów mi się
przybrało...)
Witaj w klubie istot, które jedzą, aby żyć, a nie żyją
po to, aby jeść.
Myślę, że współcześnie obżarstwo zbiera większe żniwo
niż narkomania.
Brawo Sławku!
Ty masz moją duszę Sławek! Uwielbiam jak sie pisze na
ten temat, bo to zagłada
ludzkości=jedzenie.KA-PI-Tal-NE!!!!!!!!!!!!!!
Głos mój!!