Modlitwa do Marii Magdaleny
Mańko, Maryśko, Maryś
Przez wszystkich chętnych pieszczona,
A dzisiaj opoko wiary
Bądź pozdrowiona!
Ty wiesz, jak ja jestem słaby,
Więc tak do nieba mnie prowadź.
Bym grzeszył i czas miał, aby
Odpokutować.
Bo zerwać grzechu pęta
Chcę, ale jeszcze nie teraz.
Daj, żebym osiągnął świętość,
Gdy czas umierać!
Tym wierszem żegnam się na jakiś czas. Czuję się wyjałowiony. Nie mogę o niczym poza wojną pisać, a o wojnie napisałem wystarczająco dużo.
Komentarze (22)
Są takie tematy, o których czujemy, że powinniśmy
pisać non-stop... Pozdrawiam serdecznie +++
Przewrotna nieco ta modlitwa, ale chyba szczera.
Pozdrawiam serdecznie Michale i jakoś nie mogę
uwierzyć w tę przerwę od pisania :)
Modlitwa Twoja, czyli w jastrzowym, indywidualnym
stylu. Tak w piśmie i przekazie. Rozumiem urlop i
wyjałowienie. Też nie ogarniam i nie przyswajam tego
barbarżyństwa i potworności.
Ale jak mogę tak pomagam ludziom, którzy tkwią w
piekle.
Nie bierz zbyt długiego urlopu, brakuje Ciebie :)
trzeba sobie czasem zrobić urlop, odpocząć od rutyny,
spojrzeć na wszystko z dystansu. Maryśka kojarzy mi
się z jedną rzeczą, ale sam jestem abstynentem, i nie
żebym namawiał. W nawiązaniu do Maryśki namawiam na
urlopowe przypomnienie sobie filmu Milosza Formana pt.
''Odlot" oryginalny tytuł ''Taking off'' z 1971 roku.
Zrozumiała jest Twoja decyzja. Odsapnąć od tematu
wojny trzeba, ale pisanie jest jednak formą uwolnienia
emocji.
Wiesz jak każdy Twój, Dobry!
Bez Ciebie Bej nie 'pulsuje'.
Wracaj jak najszybciej. :)
Piękna prośba. Pozdrawiam ciepło Michale i czekam na
Twoje wiersze z niecierpliwością. :)
Piękna prośba Michale.
Doskonale Cię rozumiem, ta wojna w nas robi
spustoszenie nawet, jeżeli chodzi o pisanie.
Szybko wracaj.
myślę, że kto jak kto, ale ona najlepiej zrozumie
Twoją prośbę.
Tęsknic będę do twoich wierszowanych przemyśleń- mam
nadzieję, że nie długo, to znaczy, że szybko wrócisz.
Dziękuję za czytanie i już zamykam komputer. Nie wiem,
jak długo bez niego wytrzymam. Liczę na tydzień.
bingola - być może rzeczywiście Maria Magdalena nie
była nierządnicą. Skoro tak do wierzenia podaje
Kościół Święty Matka nasza, to zapewne zdecydował się
na to po głębokim namyśle i przesłuchaniu wielu
świadków. Jednak nawet jeśli pod względem szóstego
przykazania była OK, to i tak musiała mieć bardzo
wiele innych grzechów. Pismo św. (Łk 8.2 i Mk 16.9)
podaje że Jezus wypędził z niej 7 złych duchów. A złe
duchy raczej nie kuszą do dobra. Więc tak czy siak
zanim została świętą była niezłą grzeszniczką. Zatem
liczę, że zrozumie mnie. Mizernego grzesznika,
niegodnego nawet tego, by go opętał choć 1 zły duch;
grzesznika, który pragnie zostać świętym... ale trochę
później.
Jest ironia w wierszu,
nagrzeszyć, ale może nie starczyć czasu na
odpokutowanie bo przecież nie znamy dnia ani godziny,
kto lubi pożegnania...,
będzie Ciebie brakowało,
pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Michale, będzie nam bardzo brakowało Twoich wierszy i
komentarzy. Trzymaj się ciepło.
Temat nr 1 udziela się wszystkim...3maj się jakoś
Michałku, pamiętaj, że nigdy nie jest tak źle, aby nie
mogło być gorzej...ale trzeba mieć nadzieję, że
najgorsze już za nami i może być już tylko lepiej :)
Pozdrawiam ciepło :)
...każdy temat ma koniec tam, gdzie my go
wyznaczamy:))
do kolejnego czytania Michale, oby nie za długo...
Po lekturze tego wiersza - pozdrawiam Cię z uśmiechem.
Nie zatrać się w wiadomościach o wojnie - trzeba mieć
jakąś odskocznię. Miłego dnia.
Szukajmy przymiotów tych którzy się do czegoś
przydadzą. Nawet ogarek diabłowi nie zawadzi. To są
moje refleksje na temat tekstu choć przez swoją
słabość i małość jestem daleki od jakichkolwiek ocen.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))