Mój Anioł
W blasku księżyca
W mrocznej nocy
Między cienką granica
dobra i przemocy...
Gdzieś tam na dnie mej złamanej duszy
walczy o mnie mój anioł,
tuląc swą twarz
w me bezbarwne oczy...
dotyka ręką serca,
by mogło sie napic miłości
spowija swym ciałem moje ciało
bym mogła zaznac bliskości
przenika moje myśli
tłumacząc będzie dobrze
otula swoimi skrzydłami
przed ciemnością nocy
I chroni mnie przed tym wszystkim
co sprawia,że jestem w ziemskiej niemocy.
Komentarze (4)
Ooo... Bardzo mi się podoba.
Ładnie napisane i przypomina mi, że nie jestem
sama.Może przestanę zagłuszac mojego anioła, dam dojść
do głosu i pozwolę mu walczyć???
Brawo, świetny wiersz.
Piekny wiersz, najgorzej, że Anioł nie ma ciała. Gdyby
miał upadłby jak człowiek. +.
Pozdrawiam
Abyśmy mogli być szczęśliwymi, trzeba, aby naszemu
szczęściu zawsze czegoś brakowało.
"walczy o mnie mój anioł"... Gdyb tak jescze zawsze
wygrywały... Śliczny wiersz.