Mój motyl
Mówiłaś,
kocham motyle i sama byłaś jak motyl.
Wciąż roześmiana i w kwiatach,
świeża jak wiosny dotyk.
Mówiłaś,
kocham stokrotki
w zielonych dywanach ukryte.
Nosiłaś kolczyki złote,
z koralem czerwonym jak wiśnie.
Mówiłaś,
uwielbiam noce majowe,
ciszę nad łąkami
i to że sercem słyszę,
skowronka nad polami.
Twoje marzenia, tęsknoty
miały kolory liliowe,
pachniały bzem i konwalią.
Ulotne były jak motyl.
W srebrze letniego księżyca,
lubiłaś zaglądać mi w oczy.
Trzymałaś dłonie w mych dłoniach,
z uśmiechem o smaku rozkoszy.
Komentarze (12)
Poetycko bardzo.
Wiosenne rozmarzenie, szkoda tylko, że w czasie
przeszłym, pozdrawiam:]
Pięknie :)
Pozdrawiam.
Wersy pełne romantyzmu i czułości czytałam z
przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Jak romantycznie...
Pozdrawiam :)
Pięknie i romantycznie...można się rozpłynąć :))
Pozdrawiam ciepło :)
Po prostu pięknie!
Ślicznie :)
Urzekający, przepiękny wiersz, czekami na kolejne.
Pozdrawiam z nadzieją na rychłą wiosnę :)
Piękny, lekki wiersz o miłości. Bardzo na tak.
Pozdrawiam :)
Dziękuję Marzenko.
Pozdrawiam:)
wspaniale się było przenieść nad te łąki...:)
Pozdrawiam z ulicy Motylej :)