Mój Panie
Wiersz napisany po przeczytaniu wiersza Suzzi pod tym samym tytułem
Oni klęczą przed Bogiem, który gra w
karty.
Sycą się okruchami, które spadły ze
stołu.
Czy On tego jest warty?
Dość mam okruchów, dość klęczenia!
Dość mam Boga, który nic nie zmienia.
Ja też potrafię utrzymać w ręku karty.
A wy mali, weźcie co chcecie ze stołu.
Bo każdy z was jest tego warty!
Każdemu kawę rano z pączkiem!
Choć samotnie pita, słodko smakuje.
Poczujmy wszyscy jak to jest być Bogiem.
Skoro dajesz mi samotność, to zostaw
mnie.
Abym mógł w spokoju napawać się
boskością.
Ty podły...
Tym co rzucają miłość, a nie jej okruchy.
Komentarze (4)
Każda próba stworzenia raju na ziemi w którym człowiek
zajmuje miejsce Boga, kończy się ludobójstwem.
Pozdrawiam.
Tak wiersz zdecydowanie inny , oryginalny.Podoba mi
się, a trafiłam tu do ciebie za sprawą pewnego twojego
komentarza.I nie żałuję że zajrzałam :)
podoba mi sie - nie glupio piszesz - przewrotnie
bawisz sie slowem - wytykasz Bogu niedostatki - uwazaj
stadko sie zbieze i cie zloi skore - dam plus bo warto
W moim odbiorze wiersz jest nieco
kontrowersyjny...czyżby każdy mógł być Bogiem?...