Mój plan na życie
Chciałabym już do końca życia,
pozostać szczerą i naiwną
chociaż rozumiem, nie wierzycie,
wydaje to się sprawą dziwną.
Staram się jednak wierzyć ludziom,
dostrzegam komizm sytuacji,
gdy chcą mi swoje racje sprzedać
i jeszcze ja mam za to płacić.
Ciągle odkrywam coś na nowo,
co wprawia mnie w zdumienie czyste,
na tym polega chyba życie,
by szukać,wątpić przede wszystkim.
Przekraczam tabu i granice,
bez dokumentów, wierząc w cuda,
naprawdę sporo się wydarza,
czasem mam nawet niezły ubaw.
Wystarczy tylko mocno wierzyć
i wszystko staje się możliwe.
Jak to się dzieje, sama nie wiem,
przyglądam się i często dziwię.
..i niech to wszystko będzie polane "zasmażką" z miłości..
Komentarze (6)
z zasady ufam każdemu i wierzę w człowieka ale czasem
wydaje mi się że ta moja wiara jest głupotą a nie
naiwnością gdy dostaję sporego pstryczka w nos...i
obiecuję sobie za każdym razem że to już ostatni raz
he he do nastepnego razu...podoba misie twój
wiersz...bardzo
Podoba mi się Twój plan, ale warunek sine qua non:
oparcie w tzw.drugiej połowie.
Naiwność jest w każdym człowieku, ale z czasem
rozkrusza się i znika, a to przez ludzi którym się
zaufało...wiersz dobry bez żadnych zbędnych słów,
bardzo ładnie napisany
Podoba mi się Twój plan na życie :) Sama bym tak
chciała. Najlepsze kąski oczywiście zostawiłaś na
deser - wiarę w siebie i miłość. To jest to.
Wiara w siebie czyni cuda z pewnością masz rację...po
prostu trzeba być asertywną....i mówić "nie" kiedy tak
myślimy..
Naiwności, zwanej przeze mnie dobrocią serca się nie
pozbyłam... Zaufanie do ludzi jednak trochę
ograniczyłam... Walczę o swoje racje, choć nie w
każdej sytuacji... A wiara w siebie usłyszała, że ma
koniec wakacji...