Mój świecie VI
VI część - tę wynegocjowała u mnie Alina 48. ;) Alinko, znasz moją słabość do Ciebie, więc mówisz i masz! ;)
O Tobie, mój świecie
piszę niedyskretnie -
otwieram ramiona -
wtedy obnażona
słabość, która we mnie.
Boję się - pobladnie
nago - w dziennym świetle.
Zasyczysz: “Przez ciebie!”
A mnie trzeba światów
muśnięć, aromatów,
zatrzymanych w zmysłach.
- Świecie! Kropla prysła!
Nie patrz! Nie patrz, gdy...
- Atrament? - Nie. Łzy.
Komentarze (49)
Madziu, strzeżemy nasze światki, jakby miały rozpaść
się pod wpływem światłą :)
Buziaki :)
klarysko, buziak i ... miło mi :)
Włodku, ale ładnie nazwałeś ten azymut dla duszy -
/manowce/ :))
Serdecznie dziękuję. :) Uśmiechniętego dnia :)
Alinko, czytaj wedle uznania, bo takie prawo wolności
czytania - niezbywalne :)
Buziak :)
Anno, serdecznie dziękuję, zwł. że nie byłą
zaplanowana ta część, a wyrwała sie... :)
Januszek, a dlaczego ciemną?!
4 str. świata są racjonalne, mierzalne, usankcjonowane
etc...
A obok nich.... Januszek, Januszek, jakie tam ciemne
strony mocy!? Ech, Ty chcesz wyczytać konkret, który
nie mieści się w niemierzalnych wymiarach :)
:)
A,ha;
teraz rozumiem , każda z czterech stron świata ma
jeszcze swoją ciemną stronę..
:)
A,ha;
teraz rozumiem , każda z czterech stron świata ma
jeszcze swoją ciemną stronę..
ta jest najpiękniejsza!
Poetko Elu, szósty świat był niezbędny.
Zaprzecza powiedzeniu, daje nowe prawdy, asekuruje
emocje, zatapia w rozważaniach.
Ten atrament nie plami Kobiety, jej łzy plamą... ale
oni i tak nie przyjmą tej wiedzy, nie dostrzegą.
Może znowu odebrałam odmiennie, jakoś sobie z tym
poradzisz, bo wiesz, mam taryfę...
Jest słońce, w myśleniu cieplej o życiu, malarze
przyglądają się pejzażom, a jeże nie wiedzą gdzie
podziewają się jerzyki. Za to Jerzy wciąż szczęścia
szuka.
Dobrego dnia, Elu, wrócisz, to kawa będzie jeszcze
gorąca.
dobrze, że napisałaś tą część. Tu Twoja Dusza wyrywa
się Twojemu światu i jest cudnie i niech będą
manowce... cudne manowce ... +++ :-)
Elu, dla mnie najpiękniejsza część.
Uściski.
Tradycyjne buziole:)
I znowu niebanalnie o tym, co w nas i poza nami. Mamy
ten swój świat pełen lęków i słabości, wciąż o to samo
i bardzo rzadko się do tego przyznajemy.Pozdrawiam
Elu.
W słabościach
rodzić się nam przyszło
i trwać, wciąż w lękach
o to samo.
Czy będzie coś, po śnie,
nad ranem,
gdy juś powiedzą nam dobranoc.
A może nie powiedzą wcale,
zostawią nas i duszne sny.
Piszemy, nie płaczemy wcale,
atramentowe lejąc łzy.
Bardzo dobry wiersz, Elu.
To jest super -
"słabość, która we mnie.
Boję się - pobladnie
nago - w dziennym świetle.
Zasyczysz: “Przez ciebie!”
Pozdrawiam.