Moja klepsydra......
Gdzie kiedyś, na wietrze, liście moich
marzeń
Tańczące w rytm myśli z nadzieją oglądałam
-
Tylko zgniły dywan wita cichym mlaskiem.
Opadły już wszystkie - chociaż o nie
dbałam.
Opadły i zgniły w deszczu niepowodzeń.
Nowe już nie wzejdą - uschły też gałęzie.
Na kolanach szukałam brodząc w lepkim
błocie,
Lecz nic nie znalazłam - zieleni nie
będzie...
A dziś, gdy nic nie ma i nic nie jest
ważne,
Lubię wrócić myślami do opadłych marzeń.
I siedząc w spokoju, przez szybę popatrzeć,
Jak w mojej klepsydrze kończy sypać
piasek...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.