monologi (4)
nagle uklękłaś skruchą złamana
twoje życie jakby pękło
jego półcienie i półbrzmienia
rozpełzły się dalej niż
sięga ludzka uwaga
przez chwilę byłaś jak głaz
rodzący krople potu
[jakby zmęczony bezruchem]
płakałaś...
błękit Jego spojrzenia
wpadł aż do pokoju
płakał razem z tobą
[ze szczęścia]
w załamaniach światła
zaczęłaś błyszczeć pełnią rubinu
a potem... jaśmin zakwitł!
Mamie
autor
Katarzyn(k)a
Dodano: 2011-09-14 10:27:59
Ten wiersz przeczytano 383 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Z pewnością wzruszy Mamę Twój wiersz
Katarzynko...pozdrawiam serdecznie...
Piękny wiersz Katarzynko, zasługuje na uwagę, chwyta
za serce a czyta się wspaniale. Brawo.
Przeczytalam wszystkie wiersze
Katarzynki...Wzruszajace :)
jak widzenie Też bym chciała żeby błękit wpadł to
uduchowienie więzi Ładnie:)