Motyl w samochodzie
nasycone upałem gąbki białych obłoków
pokruszone w kamienny pył
rozdrapują sztywne oczy
a w nich
krew zakrzepła miesza martwe otępienie
z beznadziejnym czekaniem na deszcz
którego nie będzie
przywarłem wzrokiem do wycieraczek
powtarzając w pamięci ich ruch
jest gorąco
na mojej dłoni
usiadł złoty motyl
opuścił skrzydła
słyszę jego szybki oddech
widzę przenikliwe oczy
obudzoną skórą
czuję jego delikatne stąpanie
pachnie odpoczywaniem
w cieniu moich palców
i radośnie nuci mandarynkowy song
przymierzam mu moje myśli
zdejmując miarę za miarą
jak kapryśny krawiec
Mirosław Madyś




Komentarze (15)
Sotek - dziękuję za ciepły komentarz:) Pozdrawiam:)
-wena- dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam:)
Ankhnike - piękne chwile mają żywot motyli. Dziękuję i
pozdrawiam:)
Piękno motyli, które tak szybko przemijają;
pozdrawiam.
w przyrodzie wszystko ma ma swój początek i koniec
życie motyla jest krótkie a człowieka kruche i nie
zawsze takie jakby chciał je widzieć
pozdrawiam
Rozbudzający wyobraźnie przekaz skłaniający czytelnika
do refleksji nad ulotnością piękna jakim jest motyl.
Pozdrawiam.
Marek
Niezauważone już nigdy nie da nam tej samej szansy.
Dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam:)
Ulotność życia jest jak piękno motyla szybko przemija
miłej niedzieli :)
Gdyby życie upływało w rytm msndarynowego songu i
delikatnego trzepot motylich skrzydeł, byłoby
pięknie...czytanie takich wierszy też daje kilka chwil
refleksji, cóż warte nasze życie...
pozdrawiam, miłej niedzieli
TOM.ash - dziękuję za dobre słowo:) Pozdrawiam:)
Regiel - dziękuję za konstruktywny komentarz:)
Pozdrawiam:)
Świetny /w moim odczuciu/ metaforyczny
tekst równie dobrego wiersza.
Miłej niedzieli.
I to się nazywa wiersz...pozdrawiam
Detka75 - dziękuję za pięknie:) Pozdrawiam:)
Pięknie o ulotności życia...pozdrawiam