Mowa prawdy
Mowo światłości tyś upomnieniem
Karcisz zaprzalstwo odłamy niżu
Chronisz od zguby faktem spełnienia
Trafisz w tą dobroć oazę wyżu
Ofiarą chorzy morem spętani
Półki sklepowe urodą zdrowia
Wykwintny towar mową skandali
Nektarem mleko mieszanka krowia
Skrytość ulotek maczkiem pisanych
Odczytać męką po co to zresztą
Owoce czyste acz wyuzdane
Trująca fala i zdrówko pierzchło
Zdrowie moralne to wieża Babel
Marzyć i chcieć odwiedzić Boga
Jaką oprawą jemy tą strawę
Mgła chorej chemii to ludu trwoga
Co nazwać chemią upór człowieka
Cały Dekalog to ścieżka zdrowia
Kto upomina i wbija ćwieka
Tych grzechów szarża prawdę opowie.
Komentarze (5)
ciekawie i mądrze napisane
pozdrawiam :)
Bardzo mądra prawda.
Te małe literki drukowane niejednego wpuściły w
maliny.
Dobry mądry przekaz miło było przeczytać Pozdrawiam
Gdzie ja ostatni raz, prawdę słyszałem,
chyba jak wiersz Twój czytałem.
bardzo ciekawe pozdrawiam