Mówił
Rozszedłem się we wszystkie strony.
Sto razy prościej byłoby,
na pewno,
gdybym się mylił.
Ta całość, która się rozpadła
powraca
w takich chwilach.
Coś na zewnątrz,
nocą,
obudziło mnie.
Bestia ...
Ale ... nie ma żadnego na zewnątrz
wszystko wewnątrz jest .
Bezsilność, daremność,
strach który już nie wyjdzie, nie wyrazi
się
niepojęta harmonia,
odejdź nie dotykaj mnie,
nie tak.
W środku ...
Umarłem i wyszedłem stamtąd,
i
nadal idę.
Wszystko się zgadza.
Puste ulice...
Zeszłej nocy -
mówił.
Romanse ze Świetlickim
Komentarze (7)
Dziękuję pięknie za wszystkie słowa, nadmiar
obowiązków na razie przytłacza, w wolnej chwili
obiecuję rewanż. Pozdrawiam ciepło :)
Mocny wiersz i ta wewnętrzna bestia – wszystko
zatrzymuje do tego, aby z najwyższą uwagą przeczytać
wielokrotnie. Pozdrawiam :)
Straszne to wewnątrz...Pozdrawiam ciepło:)
tyle cierpienia, tak strasznie ściska serce..
odejdź nie dotykaj mnie,
nie tak.
...wyrazistość i szczerość
Ha ! tak myślałam, żeś się wzorowała na Świetlickim -
początek to zdradził ;-)
pięknie