Może to ja...
Może dziś otworzy się niebo,może jutro
wrócę tu,
z bukietem frezji pachnących,uśmiechem i
sercem spełnionym już.
Może Bóg wcale nie jest zajęty
gotowaniem,może słyszy mój płacz,
może zasłużyłem,by żyć,a nie ciągle,jak
Prometeusz cierpieć,jak posąg zniszczony w
miejscu stać.
Może dziś zaplonie nowy ogień,może powiem
sobie:Tak,jestem!
Może milość istnieje nie tylko w snach,nie
tylko w moim pragnieniu.
Może nie juz,może nie dziś,ale może właśnie
z Tobą,
popłynę w rejs ku odwiecznej tęsknocie za
swym Aniołem.
Może dziś Ty ujrzysz swą gwiazdę,
może sięgniesz po nią,bo na nia
czekałaś.
Może zechcesz mnie pokochać,kiedyś,gdy
przyjdzie czas,
może podarujesz pocałunek lustra,znów w nim
będę prawdziwy ja!
Może weżmiemy się za ręce,dziś,jutro,albo w
przyszłości,
może przytulę Cię,powiem,że kocham.
Może odpowiesz,że Ty też,może nie powiesz
nic,
może ucałujesz usta spragnione wyznania...a
moze powiesz,że musisz juz iść...
Może dziś znów wkroczę na drogę mroku,
może nie będzie mi dane,by Bóg niebo dla
mnie otworzył.
może to nie ja,może nie Twa wola,
bym stał przy Tobie,zawsze i zawsze Cie
kochał.
Może jutro znów obudzę się w
rzeczywistości,
w której przywita mnie
Samotność,Królowa.
Może to nic,może nadal nie ma mnie,
Może mam juz dość,kochać chcę.
Może to nie tak,na pewno nie!
Że pragnę Cię,bo spieszę się.
Nie!Twoja dusza mojej jest odbiciem,
dlatego skladam Ci u stóp,swoje marne
życie.
Nie martw się o mnie jeśli to nie ja,
w końcu niejedną walke stoczyłem z
Królową,więc może dam radę jeszcze raz!
Może poczekam po prostu,na chwilę zamrożę
uczucia,
spojrzę Ci w oczy,wtedy serce obudzę.
Wtedy moze,a może,
cokolwiek nie stanie się,dziękuję Ci za
pierwszy od dawna zryw euforii!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.