Mroki Beznadziei: Ode do...
W czeluściach ukrytych, jak potępieńczy
lęk,
Gdzie światło zamiera, a mrok rządzi
bezwzględnie,
Tam drży dusza, w otchłaniach zguby
skuta,
Więziona w sieciach cierpienia, wzdychająca
i zadrżana.
W zamkniętych muzeach, gdzie mroczne
marzenia drzemią,
Tam serce topi się w rozpaczy, niewidoczne
rany,
Bo samotność szaleje, jak płomień piekielny
Van Gogha,
A miłość przemija jak chwila na przeklętym
płótnie.
Jestem wędrowcem, zatęsknionym za
nikczemnym duchem,
Lecz przekleństwo polega na tym, że miłość
to jedynie cień,
Jej obecność odległa, jak nieuchronne
fatum,
Jakby los odebrał mi szczęście i wrzucił w
mękę.
Pośród mieniących się neonów, bląkają się
bezcelowe dusze,
Tam dusza cierpi w obłędzie i nieustannym
chaosie,
Jak w mrocznym wierszu Poe, miłość i śmierć
splecione,
Człowiek tylko cieniem w oceanie
beznadziei.
Natchnienie płynie z mrocznych zakamarków
ducha,
Modlę się, wznosząc skargi i jęki,
Lecz diabeł, władcą ciemności,
Przywołuje demony, które ranią moje
serce.
W starym języku, jak przeklęta proza,
Każde słowo niesie smutek i zgubę,
Drżę, wspominając minioną żałośnie erę,
Gdzie miłość topi się w czeluściach
samotności.
Lecz jak w tragedii, gdzie koniec to
złudzenie,
Tak i ten ból ustąpi zgubie i mrokom,
Bo jak na scenie, gdzie aktorzy odgrywają
swe role,
Miłość odrodzi się w nowym akcie, zhańbiona
i zanurzona.
W mrocznych opowieściach i legendach
pełnych cienia,
W klasykach, które przetrwają mrok
wieków,
Miłość przeminie, by znów wskrzesić się,
Bo jak w greckiej mitologii, bogowie piszą
nasze losy.
I jak noc, która ujawnia zakazane mroki,
Tak miłość nieubłaganie gaśnie w
ciemności,
Bo jak w tragedii, gdzie bohaterowie
umierają,
Miłość zostaje pożarta przez niebyt.
W czarnych otchłaniach tonie ten wiersz,
Pełen rozpaczy, bólu i zguby,
Niech rozpacz rozkwita jak uschnięty
kwiat,
Byś znalazł w nim ukojenie w mrocznym
unicestwieniu.
Bez nadziei, bez światła, bez zbawienia,
W mrocznych zgl
iszczach człowiek tonie,
I w tej opowieści o beznadziei,
Miłość staje się jedynie bladym
wspomnieniem.
Zgaś gwiazdy, rozbite lustra,
Wszelkie piękno spłonęło w płomieniach,
Bo w mrocznym krajobrazie tej pustki,
Miłość nie znajduje miejsca, nawet we
śnie.
Niech to mroczne echo zabije w nas,
Smutek i rozpacz drżą w sercu,
Bo w tym wierszu czarnym jak grób,
Miłość umiera w wiecznym mroku.

Ozzy Perpurl

Komentarze (2)
No nieźle.
Wprowadza ów wiersz w taki stan.
Sam wiesz jaki.
Jesteś królem mroków.
Bardzo depresyjne wersy...
Pozdrawiam
(P.S. Chcesz aby Twoje wiersze były czytane, pamiętaj,
że inni też!)