Mundial, czyli łubudu!
Dla wszystkich. Dziękuję, że jesteście!
Ole Ole!
Na demolkę przyjdzie czas w porę,
mecz otwarcia i łubu-du!
Hej wszystkim tutaj Emilka! Właśnie
jesteśmy w Katarze na mundialu i
zabezpieczamy teren na prośbę samego
szejka. Już przechodzę do rzeczy, owszem
jesteśmy tutaj wszyscy. Tylko rozsypani w
małych grupkach po wszystkich miejscach
gdzie mają się odbyć rozgrywki. Ja i
Weronika jesteśmy w stolicy Kataru, ale nie
każcie mi szukać w encyklopediach nazwy bo
moja geografia nieco kuleje, niech inni się
zajmują szczegółami, ja jestem od
działania. Jest z nami również sam RoboTom
czyli szef Tomek, po którym nie widać
nawet, że jest prawie cały sztuczny. Nie
widać do czasu gdy nie użyje jakiejś swojej
broni wmontowanej w nadgarstek, był kłopot
na lotnisku przy wykrywaczach metalu,
musiał się cały rozebrać, tak cały nawet
bieliznę, a mimo to bramka wykrywaczy
metali piszczała. Nie korzystaliśmy z
pomocy Kuby lub Andrzeja bo oni są gdzieś
indziej razem.
Więc tutaj przy meczu otwarcia przed
stadionem eksplodował samochód turysty pod,
który terroryści wrzucili ładunek
wybuchowy. Ja byłam w niebo wzięta, że coś
się dzieje i to z głośnym łubu-du...
- Emma, weź przestań z tymi demolkami,
jak wrócimy to idziesz na odwyk od tych
demolek! - powiedziała Weronika z
nachmurzoną miną.
Dobrze, że nikomu z wyjątkiem samego
pojazdu się nic nie stało. Natychmiast
zabezpieczyłam z Werkom cały teren wybuchu,
a sam szef zrobił prześwietlenie terenu i
od razu wychwycił przebranego terrorystę z
bojówek niedobitków Zenobiusza Taliba.
Mówię wam, co to był za widok. Tomek
wyprostował rękę tak jakby celował w kogoś
nadgarstkiem, a z nadgarstka wystrzeliła
metalowa lina, która obwiązała zbira i
przyciągnęła go do Sarevoka niczym
Spider-Man wiąże swoje ofiary.
Nawet nie wiem po co my tu byłyśmy
potrzebne, ale i tak super było widzieć
Tomka w akcji. Następnie z pleców Tomka
wyskoczyła jego katana "Calibro" i
wskoczyła mu do ręki. Przystawił czubek
ostrza do gardła terroryście i spojrzał na
Weronikę, a ona pokręciła lekko głową więc
Tomek wbił swój miecz w nogi terrorysty
uniemożliwiając mu ucieczkę.
Sam szejk Kataru podziękował nam za
sprawną interwencję i zaprosił do
obejrzenia z ni ceremonii otwarcia
Mundialu. Obok Szejka znalazł się także
generał Jusdeski z uśmiechem od ucha do
ucha.
Ja wyciągnęłam tablet i napisałam ową
króciutką relację z ceremonii otwarcia.
Następnie mogłam patrzeć w spokoju razem z
Werkom i Tomkiem Sarevokiem do końca
ceremonię. Ciekawskim, aby zatuszować całą
sprawę z wybuchem i terrorystą powiedziano,
że mieli kłopot z materiałami
pirotechnicznymi i że technicy już
opanowali sprawę. O nas ani słowa, więc
piszę tą relację, aby wszyscy wiedzieli jak
było naprawdę.
Świat się zmienił byłem w pokoju razem z
wujkiem Stefanem i oglądałem ceremonię
otwarcia mundialu. Wujek się tylko
uśmiechną gdy kątem oka ujrzał jak wyciągam
notes i notuję, a potem zamieszczam notatki
w Internecie. Wyciągnął rękę i pokazał
wyprostowany kciuk w górę. Wiadomo o co
chodziło, nawet pies Hector zaszczekał dwa
razy potwierdzając moje przypuszczenia.
Do następnej przygody, hej! (Jeśli dam
radę ją napisać!)
Dziękuję, że jesteście ze mną!
All rights to the stories are reserved
!
Oddział Sarevoka spółka s.o.s.
POZDRAWIAMY
Jeszcze raz dziękuję za wszystko i
pamiętajcie, że moc wyobraźni to prawdziwy
dar, wystarczy jej zaufać, a pozbędziecie
się wszelkich w życiu mar!
Nigdy nie rezygnuj z marzeń,
bo to że coś nie dzieję się akurat
teraz,
wcale nie oznacza, że już nie nastąpi
nigdy!
TOMEK
Dziękuję za wszystko, za każdy głos, uwagę i dobrą radę!
Komentarze (15)
Nadrabiam zaległości i z przyjemnością przeczytam
ostatnie Twoje opisane przygody. Pozdrawiam z
podobaniem :)
Super
Pozdrawiam serdecznie;)
Super przekaz.
Potrafisz rozbudzić wyobraźnię.
Pozdrawiam Tomku:)
Marek
Dopiero co wróciłem z Egiptu. Musieliśmy się minąć w
powietrzu.
Pozdrowionka Tomku. Kibicuj naszym :):)
no i pierwsza mega sensacja za nami
2:1!
Trochę tego zazdroszczę- przyznam bez bicia.
Tego Kataru- chciałabym kiedyś zobaczyć ten kraj.
Super przygoda :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam z podobaniem kolejnej przygody :)
Fajna kolejna przygoda, tym razem z Kataru, w wyrazie
uśmiechnął/ł/
uciekło, dotyczy zdania - wujek się tylko uśmiechnął.
No i Uwagi Eli/Mgiełki też cenne...
Nawiasem mówiąc będę Polakom kibicować przed
telewizorem,
pozdrawiam, jak zwykle z plusem, Tomku:)
Jak zawsze z wielkim zainteresowaniem przeczytałam :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Jak zawsze czytam z wielką ciekawością.. :)
Qatarze - Katarze
szczegułami - szczegółami
ktorym - którym
byl - był
powiedziala - powiedziała
prześwieltlenie - prześwietlenie
nidobitków - niedobitków
toka - może Tomka
gardla - gardła
takrze - także
wyciągnęlam - wyciągnęłam
Werką - Werkom
zatuszawać calą - zatuszować całą
materialami - materiałami
bylo - było
oco chodzilo - o co chodziło
Dobra jazda, masz rozmach!
Głos mój i szacun jest twój!!
oj markiz69, za taką robotę nie podziękować głosem??
Nieładnie.
Hejka - czy posłać Wam tabletki na katar? Bo
powiadasz, że z Emilką oboje w Katarze, a jak z dużej
litery, to rozumiem, że z wielkim kichaniem. I boję
się, że swojego pieska przestraszycie, a bez Łapy to
różnie może być.
A Emilce daję podpowiedź = tu proszę poprawić - "do
obejrzenia z ni ceremoni"
powinno być = do obejrzenia z nim ceremonii
I jeszcze kilka wersów niżej też wyraz "ceremonii"
występuje z błędem, Jeśli Emilka szykuje się na
dziennikarkę, to w sumie w normie, bo większość pisze
nieczysto i niepoprawnie. Ale pewnie jeszcze młoda
jest, to powinna dbać o swoje sprawozdania.
taak szejk kataru to poczciwy chłopina
tak jak i ten mundial- jedna wielka kpina.
to jednak jutro kibicujmy naszym!
(dobrze pamiętam, gdy lata temu gazety się
rozpisywały, iż na giełdzie w Polsce był Meksyk!
mam nadzieję, że jutro na boisku też go nie zbraknie
dla naszych...
z pozdrowieniem